KANAPA, CZY ŁÓŻKO

Muszę rozgraniczyć – KANAPA a ŁÓŻKO.

Dla jasności – są to 2 odrębne strefy, sfery.

Kanapa jest w pracowni. A łóżko w sypialni.

Rozdzielam te dwie przestrzenie… wydaje mi się, że umiejętnie.

Dwa meble i … inne emocje, uczucia… Inne osoby.

Kanapa stoi w pracowni, od początku piętrzyła problemy. Ta pierwsza zamówiona nie tylko nie chciała wejść do windy, ale nawet nie dała się wprowadzić przez 3 mężczyzn po klatce schodowej… Jej dzieje można byłoby opisać w trylogii… Próby jej wstawienia trwały rok…. Pomysłów było wiele, duża kreatywność…. Alpinizm przemysłowy, podnośniki…. Wreszcie poddałam się … zamówiłam o 20 cm krótszą  – to miało być doskonałym rozwiązaniem. Przyjechała, 4 facetów wnosiło ją dzielnie. I było tak do 11 piętra . Finisz, wydawało się, ze wszystko się uda. I nie … na końcówce… stawiła opór… nie chciała wejść, „wejść” do pracowni. Widząc tą patową sytuację oddaliłam się… nie chciałam już tego oglądać… I wreszcie poddała się męskiej sile i mocnemu słowu, które zrobiło dużą karierę. Dodam, że jest bardzo popularne i nawet zagrało w filmie „Seksmisja”. Weszła i rozgościła się na dobre. Zajęła dedykowane jej miejsce i stanowi centrum. Nie daje o sobie zapomnieć. Jest gwiazdą pierwszego planu… Przyjemna i komfortowa – może tak o sobie myśli, tak jej się wydaje. Nie wyprowadzam jej z błędu… Niby niepozorna, szara. Ale to tylko pozory. Bo ona zna swoją wartość. Kilka osób lubi na niej przesiadywać  Nie wspomnę o sukach…. Tequila i Tasza.

Tak…. kanapa stanowi serce domu… Była świadkiem różnych historii.

mały cytat z innej opowieści:

a potem obracam wszystko w żart

– M jeszcze nie wiesz, że moja kanapa to miejsce psychoanalitycznych seansów…

śmiejemy się oboje

M – myślałem, że kanapa to początek erotycznej gry………………………………….

Odnośnie KANAPY to chyba zakończę na tym cytacie. Chociaż wiem, że nie powiedziała swojego końcowego zdania.

I tak szeptem mówiąc…. sama lubię na niej posiedzieć, wtulić się między  poduszki z Maciem na kolanach……To  czas kiedy można pomyśleć i popracować.  Poplotkować. Porozmawiań na mniej lub bardziej poważne tematy…Albo poleniuchować…. Tak po prostu.

a ŁÓŻKO…..

No cóż… znajduje się w innej przestrzeni. Jest w strefie cienia, mroku, nocy.

Niby proste, bez udziwnień, z dobrym materacem…. I nie sprawiało tylu problemów, co jej koleżanka, kanapa……. Zaprojektowane przez mnie, wykonane przez rzetelnych rzemieślników, a obecnie okazuje się za małe. Nie będę opisywać szczegółów… większość znajomych (tych psiarskich) zrozumie mój problem. We dwójkę byłoby OK. Dwie poduszki, dwie kołderki i jedno łączące prześcieradło. I tak sobie nocami myślę, że łóżko to nasze odbicie. Rozmemłane, czy uporządkowane, skotłowane, czy pościelone? Pokazuje naszą osobowość. Pokaż mi jak śpisz, a powiem Ci kim jesteś.

Dla mnie to strefa intymna, do sypialni zapraszam wybrane osoby…. nie dzielę jej ze wszystkimi…. to moja prywatna przestrzeń, obszar dedykowany przyjemności. Tajemnice alkowy. I niech tak to pozostanie…

A jednak………….stworzyłam tu swój wszechświat… tutaj powstają najlepsze pomysły i teksty…

Uwielbiam dotyk szarej pościeli i ciche chrapanie suni….  koło 3.30.

Na ścianie prywatna galeria – grafiki, zdjęcia, kochankowie i małpy. Zakodowane w obrazach emocje – ale to zrozumieją tylko przyjaciele.

A przecież łóżko miało stanowić miejsce wypoczynku. Nocnego spoczynku ….

Ale na przestrzeni wieków bywało różnie. I na razie nie drążę tego tematu….

Dwa obszary kanapa i łóżko – różniące się, łączy je tylko kolor – szarość. Bo nie emocje….  i ludzie.

Dodam tylko – osoby z kanapy nie zawsze przejdą do łóżka.

MESSAGE 4

MDK ………….. Może ta pogoda ? Może to balansowanie na granicy świata dziennego i nocnego? Może coraz częściej opisywanie życia prostymi, trafionymi słowami.

BIEL I CZERŃ

Skąd u mnie te 2 kolory, te dwie barwy? Tak, teraz można mnie opisać tymi dwoma kolorami, Mała Czarna – czarne oczy i biała bluzka, biała koszula i ciemne włosy. Kiedyś kochałam szarość. Nadal ją lubię, tak….. jest obecna w moim mieszkaniu. Tutaj nie ma tak mocnych kontrastów – bieli i czerni.  Pomieszania dwóch barwników. Jest ta strefa pomiędzy – szarość, w różnym natężeniu, w różnych proporcjach połączenie bieli i czerni.  Szara sfera i niuanse nastrojów uzyskane światłem……….. Gra cieni…. Banalne?… Może nie, Szarość ma tyle odcieni, temperatur i określeń.  Nawet balkon zyskał nową, szarą jakość, no coż………roślin nie przemalowałam, nadal są zielone, i niech tak pozostaną. Podlewam i dbam o ich kondycję codziennie. Lubię posiedzieć na swoim balkonie, zjeść rano śniadanie, czy obiad, wypić ze znajomymi kieliszek prosecco i popatrzeć na panoramę miasta. Niby tak bliskiego, ale odległego. Taki mały unik. Niby w nim jestem, ale mnie tam nie ma. Mała dygresja…………..

Wracając do głównego tematu. Zastanawiałeś się kiedyś, czy w życiu jest tylko czerń i biel, dobro i zło, pozytyw i negatyw? TAK lub NIE. I nie ma innego wyboru. Ja lubię tą prostotę bieli i czerni. Ułatwia. Proste wybory i decyzje. Nawet odnośnie ubrania. Ale też życiowych wyborów, jest mocna. Albo się jest, albo nie. Za proste? Tak… Ale sfera szarego cienia jest tak poplątana, zaciemniona. Lubiłam te niuanse, odcienie, niedopowiedzenia. A teraz ….. teraz chcę po prostu czytelnego, jasnego komunikatu. Nie wierzę w to, co piszę….. Ja marzycielka… Zubożałam, czy zwariowałam? Szare notesiki będące zapisem moich marzeń, szara pościel. A myśli białe lub czarne. Świat nie może składać się tylko z tych kolorów. Jakich kolorów, to tylko 2 neutralne barwy. Tak mnie nauczono……..

Jakie neutralne, jak kontrastowe. Biel i czerń to  przeciwieństwa.  Klasyczny kontrast. Niewinność i grzech są opisywane bielą i czernią. Co jeszcze? Ludzie-anioły i czarne charaktery, dobrze, że kiedyś były jeszcze niebieskie ptaki. Czy są osoby, które wiedzą co znaczy to określenie? Niebieskie ptaki…..

A ja? Piję czarną kawę i jem biały ser. Moje ubrania są białe lub czarne  Czarny tusz do rzęs i biały rozświetlacz. I takie są moje myśli – białe lub czarne, mała, jasna  euforia lub czarna depresja. I nie wiem, jak to się dzieję…….. zaczęłam pisać i pracować, jak było ciemno, teraz zastał mnie poranek i jasność. Dokończę później jest 4.13…. Zimą o tej porze jest ciemno, czarno……. A latem już zaczyna się jasny dzień. Ta sama perspektywa i inne spojrzenie. W naszej kulturze zaczynamy nowe życie bielą, narodziny, małżeństwo. Potem pojawiają się inne kolory i szara proza życia. A na koniec – czerń – czarna dziura.

PS

piszę czarnymi pisakami na białych kartkach, a na ekranie laptopa czarną czcionką na białym pulpicie Maca. Biel i czerń. Współgrają…. Nieraz konkurują.