MESSAGE MAJ

ZACHWYT MDK…

piękno za oknem codziennie mnie zachwyca, piękno na niebie…. a o tej porze szczególnie…..

wieczorem i o poranku, jak budzi się dzień… takie powolne przechodzenie ciemności w światło… budzi się miasto… ruch, który zamiera wieczorem, wycisza się i tylko nocne światła rozbłyskują feerią…. prawie białe, żółte i pomarańczowe, czerwone ostrzegawcze… pięknie wyglądają na tle ciemnego, granatowego nieba… i przychodzi ten moment…. kiedy wyczuwasz budzący się dzień… niebo zmienia kolory, jaśniej, wpuszcza w ten obraz pasemka delikatnego różu, błękitu, delikatnego żółtego, pojawiają się oznaki nowego dnia…. Słychać ptaki…..ich zachwyt nowym dniem jest podobny mojemu….

Morning is coming….. Nadchodzi piękny poranek… ciepłe powietrze i promienie słońca wchodzące, zalewające pracownię. Na podłodze pojawiają się świetliste plamy. Tutaj słońce oddaje swoją energię. Po północnej stronie nadal jest chłodniej. Zimny, niepokojący wiatr…. wywołuje moje poczucie zewnętrznego i wewnętrznego zimna. Ale dzisiaj będzie cieplej, wpada przez otwarte okno cieplejsze powietrze. Mimo chłodnej, samotnej nocy. Naładuję baterie słońcem…..

Już jak obudziłam się…..poczułam, jeszcze nie otwierając ocz.u słońce. Wiedziałam, że to jest ten DZIEŃ. Taki słoneczny dzień i wreszcie nie pojawią się demony, czarne trolle, czarne myśli. Ten dzień będzie zielono-niebieski, w tym ulubionym przeze mnie słonecznym odcieniu. Jak świeża zieleń młodych liści, trawy. Niebieskie płatki niezapominajek. Takie niepozorne kwiatki, ale dumnie prężą się w doniczce na balkonie i cichutko szepczą – NIE ZAPOMNIJ O MNIE. Obiecuję nie zapomnę. I delikatnie je podlewam…  

To mój ulubiony czas, pora – maj -czerwiec zaczynają wabić, kusić świeżością, niewinnością wiosny, niewinnością zieleni. A ja celebruję poranne święto…. na balkonie, śniadanie, poranna kawa, zapach koszonej trawy. Leniwie się przeciągam… uśmiecham się do siebie… 

It’s a beautiful day

Zapowiada się piękny dzień….

Wake up – obudź się … może to będzie ten dzień, taki, o którym marzymy, w którym coś pięknego się wydarzy…. kogoś poznamy, w kimś się zakocham, taki dzień przynosi nadzieję i pobudza marzenia….. 

Może się spotkamy, może pójdziemy na spacer? A może wydarzy się zupełnie coś innego…….

TĘSKNOTA na wiosnę i na maturach

 

już o niej pisałam 

teraz borykali się z nią tegoroczni maturzyści… 

co oni mogą wiedzieć na ten temat…

dorosłe dzieci… z naciskiem na słowo dzieci…. duże dzieci…. nie rozumieją znaczenia słowa tęsknota. 

do czego mogą tęsknić? 

Tęsknota to stan duszy…. tęsknota czasami jest przyjemna, kiedy wiemy, że zaraz się skończy. 

Ale najczęściej tęsknota boli…. atakuje organizm od wewnątrz…. wyniszcza…. tęsknisz i myślisz… 

żyjesz nadziejami i marzeniami….

tęskniąc czekasz….. na ten mały gest, okruch uczucia…. 

Bo jak tęsknisz to znaczy, że czegoś w Twoim życiu brakuje. Im mocniej tęsknisz, tym bardziej 

odczuwasz, że tego elementu brakuje. Tęsknota ma kolor szarości… jak zbliża się do czerni 

to jest to już czarna rozpacz, 

czarna dziura… stan depresji…. Tęsknota boli… mniej  lub bardziej, ale boli…. w środku…

w wewnątrz…. mnie boli całe ciało… serce, koniuszki włosów, stopy i prozaicznie żołądek…

Tęsknię coraz częściej… Za ciepłem, za Słońcem… za osobami, które odeszły… za rozmową, 

bo wiem, że już nie powiem tych słów niewypowiedzianych, przegapionych. 

 Tęsknota za czymś i za kimś…. ma inny wymiar…. inne znaczenie. Tęsknię za miejscami, 

tymi ukochanymi, jak Firenze… zamykam oczy i widzę te uliczki, budynki… ludzi… I

 chciałabym tam wrócić…. powrócić… Jak po dłuższej podróży….. wreszcie zagościć w domu. 

Przespać się w swoim łóżku…. Wyjrzeć za okno, zobaczyć znane widoki… Odwiedzić swoje miejsca….

To taki prosty rodzaj tęsknoty. Jest. W każdy z nas. I lubię zatęsknić za takimi prostymi rzeczami. 

Jak wyjeżdżam, jak mnie nie ma. Bo wiem, że zaraz wrócę. Ale… bywa tak, że nie wiesz kiedy wrócisz

i czy wrócisz…. wtedy tęsknisz boleśniej. Szukasz substytutów, Erzacu. I często nie znajdujesz, bo to tylko złudne wyjście awaryjne. Za nim nic nie ma. 

Ten wariant tęsknoty udaje się przeżyć. 

Ale jest ten kolejny – wyższy stopień wtajemniczenia. Staram się nie dopuścić go do siebie, 

do głosu. Tęsknota uczuć. Tęsknota za kontaktem z osobami…. takim na co dzień. Rozmowa, wygadanie…Ułatwiają to telefony komórkowe i krótkie wiadomości tekstowe. Portale społecznościowe.

Ale kiedyś zdajesz sobie sprawę ….  że tęsknisz coraz bardziej i mocniej… za tą drugą osobą będącą z Tobą… za dotykiem jej dłoni, spojrzeniem, gestem… wypowiedzianym słowem… za wspólnie przeżytymi, spędzonymi chwilami… I ten rodzaj tęsknoty należy do kategorii tych najgorszych. Tęsknisz za czymś co już nie powróci, co jest tylko w twoich marzeniach, wyobrażeniach. Twój wyidealizowany świat. Tęsknisz i mam gdzieś w głowie, świadomość, że to nie nastąpi. Nie spotkasz tej osoby, nie przeżyjecie razem tego za czym tęsknisz…. Kwadratura koła.

Tak … maturę w tym roku zdałabym celująco. Temat tęsknoty mam doskonale rozpoznany. 

Przećwiczony w teorii i praktyce. Chociaż własną maturę  z jęz.polskiego też zaliczyłam bardzo dobrze. 

Oddałam 6 stron pracy…. w ostatnim momencie… Lubiłam i lubię pisać…