OPOWIEŚĆ KOLEJNA – O DZIEWCZYNIE, KTÓRA MIAŁA APETYT NA ŻYCIE

  • nie patrz tak na mnie….. wiem, czekasz….
  • a ON tylko się uśmiecha
  • czekasz na kolejną opowieść
  • tylko potakuje
  • to będzie o ….. Apetycie….
  • ale ona nie lubi jeść…………
  • tak, ale ma apetyt na życie, mimo, że nieraz odbija się jej czkawką.

Była, żyła sobie dziewczyna…  Fajna? Niefajna? Nie można było precyzyjnie tego określić… Bo nikt nie mógł jej poznać, dotrzeć do niej i zrozumieć. Co innego myślała, a co innego mówiła, Sama cały czas ściemniała, zaciemniała……..…… nie pokazywała, udawała ……  żyła w strefie cienia, w zaciszu sypialni i bezgłośnej klawiatury Mac’a, swojego doskonałego kochanka Dotyk jego klawiatury uzależnia, nawet jak dłonie są upaprane  kremem – w tej strefie ciemności, nocy żyła i tam było jej najlepiej…….. polubiła te godziny nocno/poranne  między 2 a 5. A najlepiej tą o 3.30 i jeszcze dedykowana tej porze muzyka Pokochała swój wymyślony świat – szarą strefę, był to jej ulubiony kolor. Kolor dający poczucie bezpieczeństwa i pewność ……. Później polubiła też czerń. Czerń nie jest szarością –  bo szarość to połączenie bieli i czerni. A jej świat ograniczył się do bieli i czerni, jak zatęskniła wracała do szarości ….. Mniej wymagającej…  W sypialni, w tej strefie, nocnego zaciemnienia tworzyła swój świat… szarości .. niedopowiedzeń, tekstów i słów …….. świat opisany w szarych notatnikach Mujii w pamięci Mac’a, o srebrzystej obudowie i rozjaśnionym ekranie. Lubili razem „lądować”  w łóżku……. Zakładała słuchawki i przenosiła się razem z nim w inny wymiar…. Idealny kochanek?  trochę tak… To był jej świat, ten zewnętrzny nie był tak atrakcyjny, jak ten opisywany, przez nią kreowany … A jednak … jednak nie mogła być obojętna na świat, który ją otaczał… Chciała/nie chciała… Był i otaczał ją… wymagał zainteresowania i uwagi. Przypominał o sobie mailami, SMSami, telefonami. Proza życia. A ona chciała łapczywie konsumować życie. Ale nie to codzienne, takie zwykłe….. Ona chciała doświadczać…. przeżywać…. nie chciała udawać, że żyje, chciała żyć…..chciała oddychać i smakować, pochłaniać łapczywie………….

Miała apetyt na życie, ale ….. proza życia – paradoksalnie ten apetyt nie pozwalał jej żyć… Pamiętała, jak dawniej chłonęła życie, doświadczała przyjemności … A teraz? zatrzymuje się w drzwiach, na kanapie. Doświadcza życia nie tak, jakby chciała……. tęskni do tego swojego wymarzonego świata, wie, gdzie chciałaby być, żyć… marzy o tym. Marzy też o …. Tak nadal marzy.  Widzi swój pesel i metrykę. I nie wierzy… Udaje, że to nie jej dane…. Bo ona ma w sobie naiwność dziecka, głupotki i zabawy, nadzieję nastolatki, że to będzie miłość jej życia. Ma ciągłą wiarę, że to, co najlepsze jeszcze ją spotka, dopadnie…. I tą wiarą żyje…  Teraz chciałaby już nie chłonąć łapczywie życia, chciałaby się nim delektować. Nie musi już jeść garściami, może smakować łyżeczkami… Wolniutko…. Ale czy ona to potrafi?

Chyba nie…………

Bo ona chce nadal ……………..

Morał – jak, tak bardzo chcesz to uważaj , bo możesz się przejeść………… I jak, tak bardzo chcesz to się nie uda……