OPOWIEŚĆ O DZIEWCZYNIE MĄDREJ I DZIEWCZYNIE GŁUPIEJ

  • O czym myślisz?
  • O głupocie……
  • To takie ludzkie…… nasza przywara….. nieraz lepiej udawać głupiego….
  • Tak, ale ONA nie udawała
  • Była głupia? 
  • Zastanawiające, bo była inteligentna i mądra…
  • To ta druga była głupia
  • Tak, ta druga w niej…
  • To były dwie dziewczyny, czy jedna?
  • Była jedna, ale jakby dwie….
  • Znów mówisz nie jasno…. zacznij opowieść – Była sobie Dziewczyna….

Była Dziewczyna…. Tak, ta nam znana. Już nie pytaj, tylko posłuchaj.

Bo ja sama tego nie rozumiem, więc może Ty pomyślisz realnie, a nie emocjonalnie …..

Nawet nam wydawało się, że jest inteligentna i mądra, poukładana, posiadała taką

wewnętrzną mądrość życiową. Poznała prawdę o życiu. Czasami udawała „blondynkę”,

żeby szybciej załatwić konkretne sprawy, zadania, robiła „słodkie oczy lub oczy pełne łez”

  • nie znała się, więc pytała. Inteligentnie manewrowała w swoim życiu. Ale często odzywała się w niej tą głupia. To jak w tej przypowieści o mądrych i głupich pannach. Tylko ta głupota była w tej mądrej. Jej głupotki były atrakcyjne, interesujące i zachwycające. Bo sama je proponowała. Ale jej głupoty wprawiały ją samą w zdumienie. I to jest zadziwiające, że też je wytwarzała.  Sama z siebie…..Wyrywna, nadpobudliwa. Mająca swoją wizję świata. Nadal wierzyła, mimo upływających lat i doświadczeń, że jej wykreowany świat to świat rzeczywisty…. Koleje losu doświadczały ją. Ale czy uczyły? i nauczyły? NIE….. bo nadal ta naiwność połączona z prostą głupotą zwyciężała w niej. Kopała się po kostkach, gryzła w język, ale i tak wychodziła przed szereg… Skaza genetyczna – w przedszkolu, szkole – paluszki uniesione w górę – mój brat, mój tata to zrobią… I po co? A teraz sama jest taka wyrywna. I po co? Dostanie laurkę, nagrodę? Jak dawniej, jak w podstawówce. Uścisk ręki i dyplom. Pamiątki dla potomnych, bo nie da jej potomków. Ta niby mądra myślała… Nawet mądrze myślała …. Umiała radzić i zaradzić. Miała kreatywne pomysły. Ale paradoks – nie dla siebie, tylko te w kategorii pro publico bono. Zadania,  pomysły wykonywała, realizowała mniej lub bardziej atrakcyjnie. Ale najczęściej z sukcesem.

Mijały lata, a ona  nadal była naiwna i łatwowierna, jak dziecko. Uśmiechała się i ulegała …. asertywność równa 0 …. Sama wiedziała, że nie powinna czegoś robić, ale dawała się wplątać w różne historie……

Morał  – panny mądre i głupie…. które mają łatwiej w życiu? Odpowiedz sobie ………….

MDK – kiedy napiszę list do Ciebie? poczekaj chwilę….