MY KOBIETY

Kilka razy ostatnimi czasy dotarło do mnie TO …

Czy my, kobiety w poszukiwaniu wolności i niezależności nie poszłyśmy za daleko? Gatunek męski znalazł sobie jakąś alternatywę. A my pozostałyśmy same. Samotne, wolne i niezależne. Ale czy szczęśliwe? Oto jest pytanie…. takie moje małe wieczorne/nocne myśli. Chcemy wszystko robić lepiej, profesjonalnie, notować na swoim koncie sukcesy i udowadniać, że potrafimy być jeszcze lepsze niż lepsze. Mamy satysfakcję? Tak chwilową. Bo kto doceni nasze sukcesy, małe i większe zwycięstwa, wygrane? A jeśli się nie uda to kto pocieszy? Zakupy i używki są tylko mirażem, nawet nie erzacem. Czy w dążeniu do samodzielności nie zagubiłyśmy tego, co w nas było od zawsze? Te nasze małe i duże sztuczki, ta nasza tajna broń kobieca…. W końcu to Ewa uwiodła Adama, a Kleopatra i madame Pompadour doprowadziły do szaleństwa kilku mężczyzn ….I te silniejsze kierujące mężczyznami – angielska Elżbieta I, caryca Katarzyna, królowa Wiktoria …… Maria Curie Skłodowska….pokazywały i udowadniały, że kobieta potrafi. Wywalczyłyśmy sobie niezależność, nawet w krajach arabskich zaczyna pękać twarda skorupa zwyczajowa dotycząca traktowania kobiet… Mogą same prowadzić samochód.

Lubię być dzielna i samodzielna. Daje to poczucie niezależności….. Ale …  No właśnie, ale gdzieś pojawiła się wątpliwość… Może jednak ten czynnik męski przydałby się…. Nie tylko do prac domowych i nagłych awarii, Tu można umówić specjalistę. Można poprosić sąsiada o pomoc. Może pomoże.

Ale gdzieś nadal pojawia się moja wątpliwość …. czy chcemy być takie dzielne i samodzielne?, Czy nieraz nie chciałybyśmy wsparcia męskiego ramienia, prostych decyzji i słów

  • KOCHANIE, ja to załatwię, zrobię….. przytul się ….

A może powinno się być taką małą kobietką, taką niezaradną, szukającą pomocy – podobno mężczyzno to lubią. Mała dygresja, mogłam się o tym przekonać realnie  – podczas wspólnych podróży ze znajomymi, ja zawsze nosiłam swoją walizkę sama, a mojej koleżance pomagali mężczyźni… Jak ona to robiła? Stawała bezradnie i nawet nie próbowała jej podnieść. Ja swoją chwytałam…. Może mężczyźni tak lubią? Poczuć się supermanem…… No tak, tylko ja jestem superwoman.

Uwodzimy, stroimy się w piórka i malujemy makijaże. Dla kogo? A mając w pamięci  historie naszych prapra- i prababć, które też były dzielne i samodzielne, to nie zatraciłyśmy w tym całym nowoczesnym świecie tej magii kobiecości? Tajemnicy i niedostępności…. Atrakcyjności…. Wabików…. Sztuczek…..  Skracałyśmy sukienki, pokazywałyśmy łydki, a potem nagie biusty.  Wszystko na sprzedaż…

Czy ta umiejętność gry damsko-męskiej popadła już w zapomnienie? Do lamusa niepamięci?

Lubię być dzielna i samodzielna, sprostać trudnym wyzwaniom, dawniej wykonywanych przez męski gatunek… Jestem z siebie dumna….. Tylko czasem przychodzi refleksja – Nie chciałabyś, żeby to ktoś za Ciebie zrobił, załatwił?

Mogłabyś go pochwalić, pocałować i może byłby to początek, zaczątek  innej przyjemności……emocjonalnie zmysłowej…