- Wiesz…dzisiaj nie opowiem o dziewczynie……
- Dlaczego?…. Lubię o niej słuchać….
- Opowiem o chłopaku….
- Którego spotkała i zakochała się?
- Może tak….
- Zaczynaj, bo namieszałaś….
Był sobie CHŁOPAK, najczęściej uśmiechnięty chłopak. Zwykły, niczym się nie wyróżniający. Trudno byłoby go opisać, bo trzeba byłoby użyć zwykłych słów. Takich prostych, codziennych. Nie był wymarzonym księciem z bajki, rycerzem… Chociaż marzył, żeby nim być. Ale w jego czasach nikt nie poszukiwał rycerzy, tylko profesjonalistów realnie myślących. Jego droga do gwiazd sprowadziła go na ziemię. Uczył się normalnego świata, spotykał ludzi, różnych ludzi. Dobrych i złych. Doświadczał. Uczył się… Teraz powiedziałoby się, że poznawał życie. To realne, często różne od jego wyobrażeń. Chłopak miał marzenia, swoją wizję świata. Myślał, że swoją energią, uporem i chęciami zmieni świat. Bo obserwował, analizował i miał własny plan. Nie tylko na osobiste życie, ale na świat. Może miał zakodowane wewnątrz, że wykonuje misję? Chciał decydować, a nie tylko być pionkiem w grze. Grał zawsze o wysoką stawkę. Ryzykował i … zaskakujące zwyciężał. Często mylił się, ale szybko reagował i korygował swoje pomysły. To pozwałało mu pozostać w strefie sukcesu. Płynął na fali powodzenia. Uwierzył, że jest cudownym chłopcem. Myślał, że może wiele zrobić…….Ze to on podejmuje decyzje. Cały swój czas i energię poświęcał działaniu…. I nie miał czasu dla siebie.
- I………?
Okazało się, że nie do końca jego wyobrażenia o sobie miały odbicie w realnym świecie. Spotkał dziewczynę …..
- Tą naszą dziewczynę?
Nie wiem, może właśnie JĄ….., pozostańmy przy dziewczynie…..
Dziewczyna zauroczyła go…. a ONA nawet nie myślała o tym, żeby go uwieść… nie stosowała sztuczek, zaklęć … po prostu była sobą. Prostą dziewczyną. No może nie do końca prostą. Też miała swój świat, w którym żyła. Sobie była. I też nie miała czasu, każda minutka z 24 godzin dnia była perfekcyjnie zorganizowana, zaplanowana. Nie było w tych minutach miejsca dla chłopaka.
i stało się …. dziewczyna zdominowała myśli chłopaka. Nie myślał już o kolejnych planach, zadaniach…. Myślał o Niej. Nieśmiało dawał jej znaki, posyłał uśmiech. Miał nadzieję, że odpowie. A ona nie zauważała. Nie myślała emocjonalnie tylko realnie. Nie odbierała impulsów.
Ale w końcu zaiskrzyło między nimi. Mimo chłodnej pory czuli się, jak wiosną. Romantycy spacerujący w świetle księżyca…
I nagle zimny prysznic. Albo twarda rzeczywistość. Musieli się rozstać. Oboje nie chcieli. Ale los tak zdecydował.
A teraz ponownie się spotkali….. Umówili…. coś drgnęło…… Ale on był uwikłany, zaangażowany w inne sytuacje, sprawy, zawodowe i oksobistę. Obiecywał, że zadzwoni, że się spotkają…. że chce ją wziąć za rękę, pocałować. Ale nadal nie miał czasu…
Morał – warto znaleźć chwilę czasu dla drugiej osoby, bo nie wiesz, czy ją jeszcze spotkasz.
PS
takie małe znalezione – Leila Meacham – Plantacja Somerset
Jeśli dwoje ludzi zbytnio się od siebie oddali, mogą się już nigdy nie spotkać