OPOWIEŚĆ O DZIEWCZYNIE, KTÓRA CHCIAŁA POZNAĆ CHŁOPAKA

  • O czym ta opowieść?
  • O marzeniach… i pragnieniach…
  • a możesz to jaśniej powiedzieć?
  • Jaśniej się nie da…. to jej marzenia, są w niej…..
  • ale będzie o naszej Dziewczynie?
  • tak…. 

Jak prosiłeś, żeby zaczynać? Była sobie Dziewczyna? Dziewczyna, którą polubiliśmy. Znana i nieznana. I wiesz, zaskoczyło ją coś takiego, a wydawało się, że już nic ją nie może zaskoczyć .Przypadkiem, przy okazji, tak po drodze okazało się, że świat zewnętrzny był odmienny od tego, Jej wewnętrznego. Dodam – całkowicie różny.

Ona potrafi grać, co innego mówi, a co innego myśli. Pamiętasz… dzielna i samodzielna. I udawała umiejętnie, że jej z tym dobrze. Polubiła swoją samotność. Tak mówiła. Tylko czasami stawała w oknie, a łzy same cisnęły się do oczu. Zamykała powieki, myślała naiwnie, ze tak je zatrzyma, a one i tak spływały po policzkach. Ocierała je wierzchem dłoni, ganiła siebie za chwile słabości. Kilka wdechów i wydechów … Wydawało się, że opanowała kryzys. Stawiała sobie kolejne wyzwanie. Nie korzystała z windy, wchodziła schodami. Chodziła pieszo i narzucała szybkie tempo kroków. Poganiała się…. Pływała… Uciekała, żeby nie myśleć. Tylko czasami, tak głęboko wewnątrz dopadało ją piknięcie. Spięcie. Lubiła i umiała być sama. Ale…. coraz częściej myślała o… Myślała, że chciałaby wreszcie Go spotkać, poznać.

  • Tego chłopaka…..?
  • Może tego…. ale…. w zasadzie…………….

Chłopaka, który zainteresowałby się Nią…. Tak sobie myślała, może nie jest superatrakcyjna, ale ma kilka zalet i dobrych stron…..  Małe ciało kryje wielkie serce, ma empatię dla świata, ludzi…. Uśmiecha się, nawet przez łzy….

Tylko nie umie zadbać o siebie. Postępuje jak typowy Rak …. krok do przodu i wycofuje się 2 kroki w tył.  Zimną porą, jej marzenia były uśpione, ale jak pojawiła się ta odrobina słońca, wiosny …. , zatęskniła. Wcześniej zamrożone myśli teraz nie dawały spokoju. Roztapiały się…..  I coraz częściej tęskniła, marzyła…. Ale na tym się kończyło. Bo ona nie umiała, nie potrafiła grać tych gierek damsko-męskich. Bo przecież była dzielna i samodzielna…. A w swojej uczuciowej sferze przegrywała. Nie potrafiła zawalczyć …. I nadal tylko marzyła…. Wymyślała scenariusze….. karmiła się suplementami miłości……  Zawsze była na diecie….Nie lubiła słodyczy….  Ale w tym przypadku dałaby sobie dyspensę… byłaby smakoszem i łakomczuchem…. miałaby wreszcie apetyt…. Apetyt na życie przyprawione miłością.

Morał – marzenia są piękne, ale niektóre warto byłoby przeżyć/ skonsumować w realnym świecie